W przypadku Westergårdów skupiłam się wyłącznie na głównej linii, bo inaczej byłoby to niewykonalne.
A wszyscy bohaterowie spoza kręgu „rodziny” (służba, wydobywcy lodu z małym wyjątkiem, Nordhuldra) nie zostali tutaj, siłą rzeczy, uwzględnieni. Jeśli okażą się później wystarczająco istotni, może dodam jakąś listę czy coś.
(kliknij, żeby powiększyć)
I na wszelki wypadek mała legenda. (Poza tym jeszcze zmarli są zaznaczeni trochę jaśniejszym kolorem.)
Ojezu, ja pamiętam jeszcze te drzewka i pamiętam, że było mi okropnie, jak zniknęły, bo wydawały mi się takie... jakieś, ale jeju, to było już chyba dość dawno (a może wcale nie, biorąc pod uwagę jak ci to wszystko ładnie idzie), ale Jezu, i tak, czuję się jak dinozaur albo jakiś weteran, bo mimo wszystko tak po cichu byłam tu prawie-że od początku.
OdpowiedzUsuń